Czy jesteś w stanie rozpoznać twoją wiarę? Jaka jest? Codzienna jak chleb powszedni? Co sprawia, że raz jest silniejsza, a raz słabsza? Dlaczego raz jesteśmy zdolni otworzyć się na łaskę i ją przyjąć, a innym razem nie. Wszystko zależy od nastawienia serca. Pewien kapłan zapytał "dlaczego w jednym miejscu pielgrzymkowym doświadczamy cudu, a w innym nie", chociaż Tu i tam jest działający Bóg, przed którym staje człowiek? Usłyszałam, że odpowiedź jest w nas! Na ile otwarte jest nasze serce, jak mocna jest wiara, ile w nas determinacji. " Żebym choć dotknęła Jego płaszcza" . Wystarczył jej skrawek płaszcza, który dotykał Jezus, a ja? Czy nie dotykam czegoś więcej? Czy nie czuję, jak Boże słowo dotyka mojego serca? Czy konsekrowana hostia, którą przyjmuję nie jest Ciałem Chrystusa? Czy wierzę, że prawdziwy Bóg - Jezus zstępuje do mojego serca? Bóg również wyznacza szczegolne miejsca - sanktuaria, w których rozlewa swoje dary i błogosławieństwa, czy jednak doceniam to? Czy umiem Bogu dziękować?
Wracam więc w pokornej modlitwie i proszę o łaskę wiary, wiary silnej i pokornej i dziecięcej, która sprawia, że Bóg się ogląda by zobaczyć tego, kto się go dotknął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz