Nie sposób nie zauważyć tego, co dzieje się na ulicach miast.
Zachowanie ludzi daje wiele do myślenia.
To przecież ci, którzy na co dzień , w rodzinie, przy dzieciach,
w pracy dbają o własny wizerunek, przekazują wartości ucząc słowem,
wystawiając sztuki, cytując słowa wielkich ludzi,
a nawet sami podają się za przykład do naśladowania,
mówiąc niejednokrotnie < to ja mam rację>.
I nikt kto ma poczucie własnej wartości, daleki jest od tego,
by kopiować innych, szczególnie tych, którzy się gdzieś" pogubili",
nie zdążyli jeszcze nadrobić braków właściwego dobremu wychowaniu.
Ma to miejsce także i wtedy, gdy udajemy się na przyjęcie
i czujemy się niezręcznie gdy ktoś włożył tę samą sukienkę.
Lubimy zachować własną tożsamość, własną odrębność i niezależność.
Tymczasem, co widzimy?
Na co dzień, poważnych, dorosłych, świadomych siebie ludzi,
którzy na hasło, pomysł kogoś, kto kosztem innych chce zabłysnąć,
zdolni są zapomnieć o własnych zasadach, wartościach, stają się jak kukiełki,
które na znak kładą się na ziemi i tłuką nogami w metalowe barierki
i tupią jak małe, rozkapryszone dzieci, które próbują wymusić coś na rodzicach.
Pytam, dorośli to, czy jeszcze dzieci.
Tych którzy tak czynią, nie warto słuchać,
bo czyż następnego dnia, gdy pojawi się kolejny " bezmyślny",
który będzie prowadził swoje gierki, a przy tym dobrze się bawił,
i czy znów nie podejmą kolejnych niedojrzałych zachowań.
Czyż mądrzy rodzice dają natychmiast dziecku to czego żąda.
Wiedząc, że nie do końca jest to właściwe i dobre.
Być może zapyta ktoś : czy mi nie wolno?
Wolno, ale nie wszystko wypada - powie św. Paweł - nie wszystko przynosi korzyść"
Św. Jan Paweł II w kontekście Bożych przykazań pytał czy wolno?
Odpowiedział wolno, tylko za jaką cenę?
Więc pojawia się pytanie, czy takiego dialogu i takiego wyrażania uczuć,
emocji oczekujemy od naszych dzieci? A czego ich to zachowanie uczy?
Bo czyż nie widzą, nie słyszą świata dorosłych?
Tymczasem doświadczenie pracy z dziećmi wielokrotnie pokazało,
że widzą bardzo wiele i niestety niektóre z nich przejmują wiele zachowań,
ale są i takie dzieci, które wiele mogły by nauczyć dorosłych.
Tyle refleksji, myśli, które bardziej niż do krytyki, mobilizują do modlitwy o dar mądrości.
Bo zbyt wiele złych słów już wypowiedziano.
Nie wypowiadam się nigdy na temat polityki, co nie oznacza,
że nie interesuje mnie to, co się dzieje w naszej Ojczyźnie
i że nie mam własnego zdania na pewne tematy.
Mam jednak zaufanie do Pana Prezydenta.
Pokazał niejednokrotnie na jakich wartościach buduje
i jakimi kieruje się w życiu, i co jest dla Niego najważniejsze.
I myślę, dobrze się stało, gdy mając wątpliwości do przedstawionych mu ustaw
pozostał wolny w swojej decyzji i ma odwagę powiedzieć, że
"w najbliższym czasie przedstawi nowe wersje projektów reformujących sądownictwo".
Z Bożą pomocą i tych, którzy budować chcą na Prawdzie.
"Szukajcie, dobra a nie zła, a Pan Bóg będzie z Wami" - ostrzegał prorok Amos
I o takie dobro, które prowadzi do wierności Bożemu prawu,
modlę się i przyzywam mocy i światła Ducha Świętego dla naszej
Ojczyzny i Pana Prezydenta, a także dla ludzi, którzy " nie wiedzą co czynią",
błądzą, a skoro nie umieją pomóc, by nie przeszkadzali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz