wtorek, 13 lutego 2018

By spotkać Jezusa.

Takie było założenie:
 Pozwolić wyprowadzić się na pustynię,
by Słowo mówiło do serca. 
Wyszło jak zawsze... 
Więc czas wyjść ponownie..
A Pan Jezus w dzisiejszej ewangelii mówi do uczniów  i każdego z nas: "Bądźcie czujni."
Wzywa do czujności, przestrzega przed tym, co " zakwasza " serce.
Kieruje uwagę na to,co istotne.
Ale oni mieli problem : Zabrali tylko jeden chleb, nie wystarczy dla wszystkich! 
To był ich problem!
Zapomnieli o tym, że jest z nimi Jezus!
Może niektórzy przypomnieli sobie ostatnie wydarzenie z rozmnożeniem
chleba dla tysięcy ludzi, ale ...żeby zaraz dla nich miał stać się cud..? Specjalnie dla nich? 
Tego nie biorą pod uwagę. 
Więc wolą podyskutować i pomyśleć,
 kto z nich zrezygnuje z posiłku?
Tak zajęci, nie dostrzegli Jezusa, 
nie usłyszeli Jego słów.
I tak sobie myślę, że można być z Jezusem
 w jednej łodzi,
można wyjść z Nim na pustynię
 i wcale się z Nim nie spotkać,
nie doświadczyć spotkania ze Słowem.
Pan Jezus jednak cierpliwie czeka, tłumaczy i mówi, że każda nadmierna troska, każde zło, które podsuwa nieprzyjaciel
zakłóca relację z Panem Bogiem i bliźnim.
Uczniowie nie od razu to dostrzegli, potrzebowali napomnienia Jezusa,
który przywołał ich do porządku. 
A ja? Co ze mną?
Czy pozwolę wyprowadzić się na pustynię,
by usłyszeć o tym, co zakwasza moje serce?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz