"Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Mówię zaś wam: nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie". Łk 13, 34- 35
Potrzebny komentarz? Raczej nie. Wystarczy w miejsce Jeruzalem wstawić swoje imię... Powiesz, że nikogo nie zabijasz, nawet nie odrzucam, ale też nie przyjmuję, nie podejmuję słowa, które Bóg podaje mi każdego dnia.
Bardzo dobrze ból Jezusa rozumiał święty Paweł, który pod Damaszkiem usłyszał i pewnie ujrzał Jezusa, który powiedział do niego: " Szawle , Szawle dlaczego mnie prześladujesz? " Wówczas jeszcze Szaweł nie protestował mówiąc: Panie, skądże znowu, Ciebie? Zrozumiał, że każde zło wymierzone w drugiego człowieka uderza w Jezusa i każde lekceważenie Jezusa, Jego Słowa uderza w nas samych. Dlatego dziś święty Paweł mówi: " Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieustanny ból. Wolałbym bowiem sam być pod klątwą, odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami".
Czy rozumiem ten ból i wołanie? Jezus nieustannie posyła proroków, Jego Słowo wciąż przemawia. Czy jednak " ważniejsze" sprawy nie przysłaniają , nie zagłuszają Jego głosu? Bo Jezus ciągle pragnie nas zgromadzić w jedno w Nim samym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz