Jezus wiedział dokładnie, co działo się w sercach uczniów. Nie było im łatwo uwierzyć, niektórzy z nich wątpili. Gdy zganił Piotra słowami: " Zejdź mi z oczu szatanie nie patrzył na niego, tylko na pozostałych uczniów, wiedząc dobrze, że Piotr poradzi sobie z tym słowem. Uczniów zachowało Jego spojrzenie. On patrzył na nich, a oni na Niego. Nie chciał, by nie utracili ducha. Wiele jeszcze nie rozumieli, także wtedy, gdy mówił im o krzyżu, że mają z Jego powodu i Ewangelii utracić życie. Jezus wiedział, że potrzebują umocnienia, światła. "Zaprowadził Piotra, Jakuba i Jana na górę wysoką i tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe (....) i ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem (...). I zjawił się obłok osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: " To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie". Sam Bóg przemówił do nich, aby nie mieli wątpliwości i umacniali pozostałych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz