" Do kogo więc porównam ludzi tego pokolenia?
Do kogo są podobni? Zachowują się jak dzieci,
które siedzą na placu i czynią wymówki innym:
Graliśmy wam, a nie tańczyliście,
śpiewaliśmy pieśni żałobne, a nie płakaliście.
Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel, nie je chleba, nie pije wina,
a wy mówicie: " Opętał go demon".
Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mówicie:
" To żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników.
A jednak o mądrości świadczą wszystkie jej dzieci. "por. Łk 7, 31-35
Jesteśmy jak dzieci na placu tego świata,
niezadowoleni, przygnębieni, zmieszani,
krytykujący wszystko i wszystkich, poza sobą.
Nieszczęśliwi z powodu zachowań innych,
niedopasowanych do ram, które trzymamy w rękach
próbując zmieścić w nich wszystkich przechodzących.
Jesteśmy jak dzieci patrzący na świat z kluczem w ręku,
który podarował nam on sam
Cieszymy się nim, że możemy dopasować go
do miary tego świata, do jego propozycji.
Tymczasem zdarza się, że nie pasuje
do naszego sposobu myślenia, do naszego serca,
które większe jest od tego, co proponuje świat.
Bo serce stworzone jest do miłości,
nie znosi przygnębienia, zamieszania
krytyki i smutku. Pragnie czegoś więcej.
A moje serce? Czym tętni?
Według jakiego Klucza ustawiam moje życie,
według którego Klucza rozwiązuję moje problemy?
Jakim staram się być dzieckiem - " dzieckiem tego świata",
czy może bardziej - " Dzieckiem Mądrości Bożej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz