Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej». Łk 12 , 49 - 53
O czym Jezus mówi, o jakim ogniu?
Słuchając Jego wcześniejszych wypowiedzi skierowanych do uczniów i wszystkich, którzy Go słuchali dzisiejsze słowa mogą wybrzmieć tylko w ich kontekście:
Wierność i roztropność - postawy, które Jezus pochwala i do nich zachęca w obliczu coraz mocniej wszechobecnej postawy obłudy i niewrażliwości, która sprawia, że serce człowieka staje się podobne grobom pobieranym, w których nie ma żaru miłości i wrażliwości. Zastanawia fakt, że Jezus o tych, którzy wobec bliźnich stosują przemoc fizyczną i psychiczną mówi, że Pan gdy nadejdzie z obłudnikami -( Mt, 24,51) i niewiernymi -( Łk 12, 46 ) wyznaczy im miejsce.
Serca zimne i obojętne tylko ogień Bożej Miłości zdoła rozpalić, tylko wówczas gdy te zwrócą się w Jego stronę.
Apostołowie zapytali Jezusa, do kogo kieruje On słowa, czy tylko do nich, czy może do wszystkich?
Do wszystkich, bo każdy z nas może codziennie spotykać Jezusa i nie doświadczyć spotkania z Nim i zamiast promieniować żarem Ducha Świętego pozostanie zimne, obojętne i obłudne.
Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, aby On już zapłonął - woła Jezus.
W jakim stanie jest twoje i moje serce, do czego podobne?
Czy pragniesz podobnie jak On?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz