Jezus.
" Nie nam Panie, nie nam,
lecz Twemu Imieniu daj chwałę
za Twoją łaskawość i wierność". Ps 115
Jezus.
" Nie nam Panie, nie nam,
lecz Twemu Imieniu daj chwałę
za Twoją łaskawość i wierność". Ps 115
" Niech trwa w was to, o czym słyszeliście od początku. Jeżeli przetrwa w was to, o czym słyszeliście od początku, to wy będziecie trwać w Synu i Ojcu. A obietnica, którą On nam dał, jest życie wieczne. Napisałem wam o tym z powodu tych, którzy wprowadzają was w błąd. W was trwa namaszczenie, które otrzymaliście od Niego (...).Jego namaszczenie, które jest prawdziwe, a nie fałszywe, poucza was o wszystkim. Trwajcie więc w tym, czego was nauczył. " 1J 2, 24 - 26
Pośrodku was jest Ten, którego wy nie znacie powiedział Jan Chrzciciel do kapłanów i lewitów. A ja, a my czy żyję w świadomości, że trwa w nas namaszczenie, które otrzymaliśmy od Niego w Sakramencie chrztu i bierzmowania? Czy przetrwa w nas wiara w Jego Obecność, czy przetrwa w nas wiara w Jego Słowo?
" Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił. Udali się też pośpiesznie i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem objawione. Łk 2, 15 -20
Maryjo, zapatrzona w Dzieciątko, nie zdziwiły Cię słowa pasterzy, wierzyłaś i przyjęłaś ich słowa o aniele Pańskim, który ogłosił im radosną nowinę, o zastępach anielskich, które wielbiły Boga. Nie było w Tobie miejsca na zdziwienie i wątpliwości. Ty wiesz ile w nas wątpliwości i niedowierzania, ile pytań, czy rzeczywiście..? Naucz nas, Maryjo tak przyjmować słowa Boga, jak Ty je przyjęłaś i rozważałaś w swym sercu. Naucz Twojej wiary, Twojego zasłuchania, i otwartości. Powiedz, że nie można inaczej gdy chodzi o Słowo.
Noszę w sercu obraz Jezusa, który w ostatnich dniach przywołuje Jana Chrzciciela. Słowa Jezusa o Janie to bardzo subtelna dla Niego pochwała.
Gdy uczniowie Jana przychodzą do Jezusa z pytanie, czy jest On Tym, na którego czekamy, Jezus udziela odpowiedzi odwołując się do uzdrowień, które dokonują się na ich oczach. Jezus nie mówi, ja to uczyniłem, tylko idźcie i oznajmijcie Janowi, to , co widzieliście, to czego byliście świadkami i gdy Oni już odchodzą Jezus kontynuuje świadectwo o Janie Chrzcicielu: " Zapewniam was: Nie ma większego człowieka od Jana Chrzciciela". Uczniowie musieli słyszeć te słowa, które ich samych wypełniły nadzieją w sytuacji dla nic nie łatwej, gdy ich nauczyciel został uwięziony. Bardziej jednak ucieszyły ich słowa, które dla Jana stały się odpowiedzią:" On jest tym, o którym napisano: Oto Ja wysyłam mojego posłańca przed Tobą, aby przygotował Twoją drogę przed Tobą". Mt 11, 7 - 11
Jan, który w momencie spotkania Maryi z jego matką Elżbietą został napełniony Duchem Świętym nie przestaje być Jemu wierny, a w chwili ciemności, posyła uczniów po Światło.
" Gdy Jezus odchodził stamtąd, poszli za Nim dwaj niewidomi i krzyczeli: " Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida!" Kiedy wszedł do domu, niewidomi podeszli do Jezusa, a On ich zapytał: " Czy wierzycie, że mogę to uczynić? Odpowiedzieli Mu: " Tak, Panie!" Wtedy dotknął ich oczu i powiedział: " Niech się wam stanie według waszej wiary". I odzyskali wzrok. A Jezus surowo im nakazał: Pamiętajcie, żeby się o tym nikt nie dowiedział". Oni jednak, skoro wyszli, rozpowiadali o Nim po całej okolicy." Mt 9, 27 - 31
Wmieszali się w tłum i tłum podprowadził ich do Jezusa. Wierzyli, że skoro inni to i oni mogą zostać uzdrowieni. Wielka była ich determinacja, wielkie zasłuchanie, by pójść za właściwych głosem, bo przecież Jezusa nie widzieli. Gdy Jezus ich uzdrowił przestali Go słuchać i znów poszli za tłumem...
" W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i powiedział: " Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że ukryłeś to przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś tym, którzy są jak małe dzieci. Tak, Ojcze, bo tak się Tobie spodobało. Mój Ojciec przekazał mi wszystko i nikt nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec, ani kim jest Ojciec, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Zwracając się na osobności do uczniów, powiedział: " Szczęśliwe oczy, które widzą, to, co wy widzicie. Bo mówię wam, że wielu proroków i królów chciało zobaczyć to, co wy widzicie, a nie zobaczyli; i usłyszeć, to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Łk 10, 21 - 24
Wysławiam Cię Ojcze, bo zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś tym, którzy są jak małe dzieci.
Wiesz Panie, że małe dziecko upada, że jest bezradne, że szuka pomocy i wsparcia, a zdarza się, że wchodzi do miejsc z których samo nie potrafi się wydostać i wtedy przestraszone krzyczy i woła o pomoc. Pomimo tego, postawiłeś je za wzór. Ale wiesz też, że małe dziecko w całej swej bezradności jest szczere i przejrzyste, i zawsze czuwa spoglądając, czy rodzic na niego patrzy. Intuicyjnie pragnie poczuć się bezpiecznie. Ufa i kocha bezwarunkowo.
Kocha miłością daną przez Ciebie, jeszcze nie zdołał jej zatracić, zniekształcić. Dlatego dla Ciebie jest tak ważne, byśmy stając się dziećmi powrócili do pierwotnej miłości, tej przejrzystej i bezwarunkowej, by Bóg Ojciec patrząc na nas mógł powiedzieć : Oto prawdziwe dziecko, w którym nie ma podstępu.
A ja? Ile jest we mnie z postawy dziecka?
Słowa z Apokalipsy św. Jana, które które dziś Kościół podaje nam do czytania i rozważania obrazują dzisiejsze święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Św. Jan napisał: " Ja, Jan ujrzałem: a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mających imię Jego i imię Jego Ojca na czołach swoich wypisane (...) I śpiewają jakby pieśń nową p przed tronem (...). Ci Barankowi towarzyszą dokądkolwiek idą" Ap 14, 1 -5
Maryja również, całe Jej życie od momentu ofiarowania swojego życia na służbę Bogu, było Jej towarzyszeniem Barankowi, dokądkolwiek idzie, aż po krzyż. Podobnie dzisiejsza Ewangelia prowadzi porusza wątek ofiary, daru serca, który widzimy w postawie ubogiej wdowy, w której stronę Jezus kieruje swoje spojrzenie.
Nic nie pozostaje nie zauważone przed Obliczem Boga. On widzi każdy najmniejszy dar i ofiarę, najmniejszy gest serca, tylko Bóg. On pierwszy nas umiłował.
Słowo Jezusa sprawia, że rodzi się w sercu dobra myśl, która motywuje do działania, do dobrego czynu. Dobra myśl o sobie i o innych, bo można " z założenia" myśleć źle o sobie i o innych. Tymczasem, Słowo Boże mówi wyraźnie: " Bądź dobrej myśli". Nawet jeśli nieprzyjaciel na różne prowokuje cię, to ty bądź dobrej myśli, jest Jezus i woła cię, każdego dnia.
"Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją. Łk 20, 38
"Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy." Dz 17, 27 -28
Słowa z dzisiejszej Ewangelii o obrotnym zarządcy - Łk 16, 1-8 - przywołują mi na myśl słowa z Księgi Proroka Izajasza:
" Tak mówi Pan, Twój Odkupiciel, Święty Izraela: Ja Jestem Pan, Twój Bóg pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą, na drodze, którą kroczysz. O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się pokój twój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. " Iż 48, 17 - 18
Zarządca kombinował, co uczynić by pomimo utraty urzędu nie stracić korzyści i relacji z podobnymi sobie. Kombinował nad tym, co ludzkie i przemijające, aczkolwiek potrzebne do życia. Pan Jezus posłużył się tym przykładem, by zwrócić uwagę słuchających Go na wysiłek jaki wkładają ludzie tego świata, by zyskać, to, co przemija.
Tymczasem w Bogu jest coś więcej i wszystko jest łaską. Pan Jezus pozwala nam ciągle na nowo doświadczyć mocy Jego Słowa.
" Zacheuszu, zejdź! Pospiesz się, bo dziś muszę zatrzymać się w twoim domu".
Zacheusz chcąc zobaczyć Jezusa, który miał przechodzić przez miasto, wszedł na sykomorę. Jak wielkie musiało być jego zdziwienie, gdy Jezus pierwszy go dostrzegł i przywołał. On, zwierzchnik celników pierwszy wychodził z inicjatywą i w tym przypadku również wydawało się jemu, że znalazł sposób by ujrzeć Jezusa.
Zejdź! Jeśli chcesz spotkać Jezusa przestań patrzeć z góry na wszystkich i nie spuszczaj wzroku, by widzieć tylko siebie, lecz spójrz w górę!
Można się stać niewidocznym, niewyraźnym, można stać się letnim, by nie rzucać się w oczy, by pozostać z tyłu. Tymczasem Jezus mówi: Obyś był zimny albo gorący, nie letni. Nawet jeśli otoczenie tego oczekuje od ciebie, byś się nie wychylał, byś się nie narażał, byś czasami nie stał się bardziej wyrazistym. Kogo posłuchać, komu dać wiarę, czemu pozwolić się kształtować: Opinii ludzkiej czy Bożemu Słowu? A może przez ciebie Bóg chce zmienić świat? Ten, który jest najbliżej ciebie, w twoim domu, we własnym sercu, bo Bóg nikogo nie wyklucza.
Uczniowie po trzech latach obecności przy Jezusie nauczyli się pytać Go, czy to czego pragną, jest zgodne z Jego wolą: " Panie, czy Ty tego chcesz? " W ich sercu zrodziła się chęć ukarania Samarytan, którzy nie przyjęli Jezusa, bo zmierzał do Jerozolimy. Zarówno uczniowie, jak i Samarytanie mieli powód, dla którego podjęli lub chcieli podjąć jakąś decyzję. Uczniowie jednak wiedzieli, że muszą działać w Imieniu Jezusa, dlatego pytają: Panie, czy chcesz abyśmy tak uczynili? Wystarczyło spojrzenie Jezusa, aby zrozumieli, że nie takie są pragnienia Jezusa.
Samarytanie nie musieli już pytać, wiedzieli, że Jezus pragnie zatrzymać się u nich, a mimo to, pozostali obojętni.
A ja? Czy pamiętam o tym zasadniczym pytaniu, gdy podejmuję decyzje?
Wczoraj Jezus spojrzał i zobaczył Celnika Mateusza i powiedział do niego:
"Pójdź za Mną".
Moje pragnienie spotkania z Jezusem, ujrzenia Go jest zawsze owocem Jego Łaski, Jego pragnienia. " Tak bardzo pragnąłem spożyć tę Ucztę z wami, powie w Wieczerniku. "Pragnę" zawoła z Krzyża.
Jego spojrzenie jest zawsze pierwsze, Jego Miłość zawsze na początku, to ona wydobywa z nas wszytko to, co najpiękniejsze, czy możemy od Miłości Boga uciec, czy możemy ukryć się przed spojrzeniem Boga, który podnosi ku wyżynom nieba.
To prawda :Dobry jest nasz Bóg ! Jezu, nie dozwól, byśmy kiedykolwiek od Ciebie uciekali, a jeśli zdarzy się tak, to odnajdź nas, proszę...
Jezus powiedział do tłumów: Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem, ani nie stawia pod łóżkiem, lecz umieszcza na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane, a kto nie ma , temu zabiorą nawet to, co mu się wydaje, że ma. Łk 8, 16 - 18
Dziś Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Dzień urodzin Matki Bożej.
Bóg potrzebował Maryi dla Jezusa i potrzebuje Jej dla nas. Jezus pragnie, aby Maryja była bardziej znana i kochana - powie Maryja w Fatimie. By móc pokochać, trzeba najpierw poznać, by poznać z Nią się spotkać i Jej wysłuchać. Usłyszeć z Jej milczenia i postawy, i tego, co powiedziała w Kanie Galilejskiej i do świętych, którzy odpowiedzieli na Jej zaproszenie.
Jeśli już spotkałeś Maryję, będziesz ciągle jej szukał i powracał....
Bo Maryja wciąż idzie z nami.
To nie nasza modlitwa, lecz modlitwa Jezusa uwalnia, uzdrawia i przemienia ludzkie serca. Jezus dziś całą noc spędził na modlitwie.
" Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami (....). Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu, przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. Łk 6, 12 -19
Wszyscy, którzy przyszli do Jezusa i chcieli doznać jakiejś łaski, mięli w sercu jej pragnienie, a to oznacza, że otworzyli przed Nim swoje serce i dopuścili do siebie łaskę Chrystusa, " a moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich" - powie ewangelista Wszyscy, którzy przyszli otworzyli przed Nim doznali uzdrowienia. Czy wierzę w moc modlitwy Jezusa, który nieustannie wstawia się za nami, co więcej w każdej sekundzie, gdzie sprawowana jest Eucharystia On składa się za nas w Ofierze. Czy znasz kogoś kto tak modli się za ciebie?
" W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: "Podnieś się i stań w środku!" Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: " Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?" I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: " Wyciągnij rękę! " Uczynił to, i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i nagradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa. Łk 6, 6 -11
Tego dnia w synagodze zgromadziło się wiele ludzi, wiele osobowości. Jedni przyszli, by się pomodlić wysłuchać słowa, inni po to, by śledzić Jezusa, który poprzedniego szabaty powiedział, że to nie oni lecz Syn Człowieczy jest Panem szabatu. A gdy Jezus uzdrowił człowieka, który miał uschłą rękę oni wpadli w szał i naradzali się, co uczynić z Jezusem. Czy można w takim stanie podjąć właściwą decyzję? Jezus doskonale wiedział, że uczeni w Piśmie i faryzeusze Go śledzą, że szukają powodu do oskarżenia Jezusa. Jezus tymczasem pełni wolę Ojca, który Go posłał, " by ocalić, to co zginęło".
Jest wreszcie w synagodze człowiek, który cierpi, który nie ma odwagi podnieść się, by nie spotkać się z osądem ludzkim. Jesus zauważył go również i poprosił, by wstał i stanął na środku i wyciągnął rękę, którą ukrywał. Uczynił to i ręką jego stała się zdrowa.
Do której postaci z dzisiejszej Ewangelii jest mi bliżej? Do człowieka, który chowa się przed Jezusem? Czy może jestem współczesnym faryzeuszem, który wypatruje błędu innych, by samemu poczuć się lepszym? Do jakiej postawy jest mi bliżej: ocalić, czy zniszczyć, podnieść czy poniżyć. Obdarzyć życiem czy pozbawić kogoś sensu życia?
Jezu, który przynosisz Życie, naucz nas dzielić się Tobą, który jestem Drogą, Prawdą i Życiem.
Panie Jezu, Ty wiesz, najlepiej, co zatrzymuje moją uwagę, jak podnoszę z ziemi świecidełka i przyglądam się im, jak oglądam kamienie, które nieprzyjaciel wciąż rzuca pod moje nogi, bym tylko nie szła za Tobą, bym pozostawała daleko w tyle, skupiając się na sobie, znajdując usprawiedliwienie dla własnych zachowań. A Ty cierpliwe czekasz i pytasz mnie, czy możesz wejść do mojego życia, bo chcesz mi towarzyszyć.
Ja Jestem - mówisz, tylko ty weź ster w dłonie i wypłyń. I uwierz, że Ja Jestem!
" Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować".
" Wróć Izraelu do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną swą winę. Zabierzcie ze sobą słowa...
Jakie zabieram słowo, jakie noszę w sercu? To, które oskarża, poniża czy takie które podnosi i zwycięża. Pan mówi, zabierz słowo, które cię wyprowadzi z ciemności do światła, to które sprawi, że ujrzysz jak Bóg pochyla się nad tobą, by cię podnieść. To On uleczy twoją niewierność, szczodrze obdarzy cię miłością. To On cię słucha i spogląda na ciebie, gdy zbliżasz się do Niego.
A gdy ludzie powstaną przeciwko tobie, nie martw się i to, co i jak powiedzieć, bo Słowo, które nosisz w sercu, będzie mówiło przez ciebie. Tylko weź ze sobą Słowo - każdego poranka.
" Najświętsze Serce zaczyna pulsować ludzką i boską miłością od chwili, gdy Maryja Dziewica wyrzekła wielkodusznie swoje fiat - " niech się stanie". A Słowo Boże, jak pisze Apostoł: "przychodząc na świat mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: oto idę. W zwoju księgi napisano o mnie - abym spełnił wolę Twoją, Boże... Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze".
Serce Zbawiciela przepełnione było uczuciami w pełni zharmonizowanymi zarówno z poruszeniami Jego ludzkiej woli, jak i z boską miłością, która w Nim płonęła, gdy prowadził niebiańskie rozmowy ze swoją Najsłodszą Matką i przybranym ojcem Józefem, któremu posłusznie pomagał w uciążliwym zawodzie cieśli. Kierowany potrójną miłością dokonywał w czasie swoich długich wędrówek niezliczonych cudów (...) Miłość była natchnieniem Jego nauk i przypowieści, zwłaszcza tych, w których głosił miłosierdzie, jak przypowieść o zagubionej drahmie, o zaginionej owcy czy synu marnotrawnym. W Jego czynach i słowach objawia się samo Serce Boga, jak mówi Grzegorz Wielki: " Naucz się dostrzegać Serce Boga w Bożych słowach, abyś tym goręcej tęsknił do rzeczy wiecznych". / Encyklika " Haurietis aquas" o kulcie Najświętszego Serca Jezusowego.
Jezus powiedział do swoich uczniów: " Nie dawajcie psom tego, co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, nie poszarpały was samych. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istotą Prawa i Proroków. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują". /Mt 7, 6. 12 - 14/
Każdy z nas ma swoje "perełki": wartości i zdolności, które ceni i chroni. Wiele włożyliśmy wysiłku, by je zdobyć. Każda perła rodzi się w bólu. Im coś więcej kosztuje, im więcej włożyliśmy wysiłku, by ją osiągnąć tym bardziej będziemy ją cenimy. Jezus przestrzega, byśmy nie marnowali trudu, nie niszczyli tego, co udało się nam osiągnąć, lecz byśmy nasze perły składali w dłoniach Boga, tam będą bezpieczne, tam pozostaną na wieczność. Są jeszcze inne perły, o których mówi Jezus, to słowa Boże, podarowane nam w Jezusie Chrystusie i Jego ewangelii. Słowo Boga - najcenniejsza Perła, najcenniejszy dar obok Eucharystii. Nie możemy ich lekceważyć, lecz strzec w sercu jak najcenniejszego skarbu. Słowo Boże odpowiada na nasze wątpliwości i pytania w odpowiednim momencie, gdy tylko stajemy wobec Niego w pokorze serca. Nie tak jak Herod, który przed Jezusem robił z siebie błazna, a jego serce nie było czyste. Tylko wobec Heroda Jezus milczał. Odpowiadał na pytania najwyższej rady, na pytania Piłata, nawet na odpowiedział żołnierzowi " Dlaczego mnie bijesz" gdy ten uderzył Go w twarz. Odpowiadał na gęsty niewiast spotykając je na drodze krzyżowej, aż wreszcie na krzyżu odpowiedział na słowa łotra, który wisząc obok krzyżu, błagał Jezusa, by pamiętał o nim w swoim Królestwie.
Jezus mówi dziś również, by nie odpowiadać złem na zło, lecz byśmy czynili tak, jak chcemy, by wobec nas postępowano, nawet jeśli będzie to wymagało od nas samozaparcia.
Nieskończony, Miłosierny Bóg ukryty w białej hostii, którą przemienienia w swoje ciało przemierza dziś nasze miasta i wioski, pragnie nam błogosławić, chce przypomnieć o swojej obecności. On jest, nieustannie i mówi dziś każdemu z nas:
"Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, Moim jesteś, oddałem za ciebie życie, a teraz oddaję się tobie, ukryty, delikatny, byś się Mnie nie bał, abyś nie lękał się Mojej miłości i przyjął Mnie do swego serca.
Jezu, uwielbiam Cię za Twoją miłość i obecność, dzisiejszy dzień, to dzień uwielbienia Ciebie obecnego w Eucharystii, a dla mnie osobiście dzień gdy Ty przyszedłeś i zabrałeś ze sobą Tatę. Pamiętam ten dzień i moment i jest we mnie i radości i cień smutku i nadzieja, że życie nasze się nie kończy, ale jest pójściem z Tobą w nową, lepszą rzeczywistość.
Jezu, ukryty a jakże bliski, zapraszałeś nas wczoraj, byśmy modlili się w ukryciu, ale to nie znaczy, byśmy nie wyznawali naszej wiary przed ludźmi, dlatego zapraszasz nas do udziału w procesji. Udziel nam łaski głębokiej wiary w Twoją obecność, byśmy nie chowali i nie wstydzili się Ciebie. Niech pamiętamy, że Jesteś i idziesz z nami przez życie i to nasze życie podtrzymujesz. Bądź uwielbiony Jezu, dziękuję Ci za dar Eucharystii, w której karmisz nas Ciałem i Krwią swoją. Amen.
" Jezus powiedział do swoich uczniów: " Słyszeliście, że powiedziano : Oko za oko i ząb za ząb? A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce się prasować się z tobą i wziąć twoją szatę odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Mt 5, 38 - 42
W obliczu siejącego się zła jak zrozumieć słowo, by nie stawiać oporu złemu, jednocześnie nie ulegając złu. O tym dziś mówi KS. Wojciech Wegrzyniak: