Oto mój sługa, którego wspieram,
mój wybrany, którego sobie upodobałem.
Zesłałem na niego mojego Ducha,
a on zaniesie narodom sprawiedliwość.
Nie będzie krzyczał, ani podnosił głosu
i nikt go nie usłyszy na placach.
Trzciny nadłamanej nie złamie
i tlącego się knotka nie dogasi
Nie zawaha się i nie załamie,
aż utrwali na ziemi sprawiedliwość.
Iz. 42, 1- 4
W ewangelii natomiast czytamy o Namaszczeniu w Betanii,
u Szymona Trędowatego, jak wspominają Mateusz i Marek,
gdzie Łukasz był jednym z tych, którzy siedzieli
z Jezusem przy stole, natomiast Maria podeszła
do Jezusa z drogocennym olejkiem i namaściła
nim stopy Jezusa, wycierając je swoimi włosami. J 12, 1 -8
Kościół zestawia dziś te dwa czytania,
a tym, co je łączy jest Miłość.
Miłość Boga i człowieka,
a tak naprawdę Miłość Boga,
bez której nie istniała by miłość człowieka,
bo i skąd?
Miłość sprawiedliwa jest,
Miłość nie krzyczy, nie podnosi głosu
i nie przechwala sie, nie ogłasza na placach
o swoich czynach.
Miłość trzciny nad łamanej nie złamie,
lecz ją pielęgnuje, by ocalić.
tlącego knotka nie zagasi,
lecz rozpali swoim płomieniem,
nie zawaha się stanąć w obronie
mówiąc : " Zostaw ją.. "
A miłość nasza
podobna do tej dziecięcej
przy dłoni matki i ojca
z ciężarem w dłoniach.
Dziecko chwyta za dłoń lub rzecz, którą dźwiga i mówiąc " ja ci pomogę", i bierze uradowane tym, że niesie razem...
Co czuje rodzic, radość i miłość dziecka,
które wieszając się na dłoni dodaje cieżaru swojego,
a jednak, jak słodki i lekki to ciężar.
I chociaż wydaje się, że niesie,
to samo jest niesione
i podtrzymywane przez niego.
A Pan nasz, Bóg i Ojciec ,
czyż nie czyni nam podobnie,
którym wydaje się, że Jemu pomagamy.
Sam nas podnosi, wspiera i obdarza Miłością..
Czy zdołamy kiedyś pojąć, zrozumieć
i odpowiedzieć na tak wielką Miłość?