Dzisiejsze Słowo Boże zachęca mnie
do wdzięczności
za otrzymane dary i łaski,
których Pan udziela każdego dnia.
Wzywa również do rachunku sumienia i refleksji.
Stawia pytanie o dobro,
dlaczego uczynione budzi tak wiele
negatywnych emocji,
staje się przyczyną do oskarżania,
a nie do wdzięczności.
"Spójrz jesteś całkiem zdrowy".
Zobacz, za co powinieneś podziekować,
a może twierdzisz, że nic nie otrzymałeś?
Podziekuj za wszystkich,
których Pan postawił na twojej drodze,
są jak ciche Anioły, które prowadzą cię do Źródła.
Nie spotałeś ich?
To dlatego, że sam Pan Jezus wyprzedził ich i pyta:
" Co chcesz, abym ci uczynił?"
Jego też nie słyszysz?
To grzech tak paraliżuje. Odrzuć go.
" Oto wyzdrowiałeś, powiedział Jezus. Nie grzesz już,
aby cię coś gorszego nie spotkało.
Przyjdź do Jezusa i bądź uzdrowiony.
Pozwól się uzdrowić i wychwalaj Pana,
dziekuj i uwielbiaj Go.
Teraz Ty stań się tym, który innych
prowadzi do Źródła.
wtorek, 13 marca 2018
poniedziałek, 12 marca 2018
Dziękując za Słowo..
"Jezus nie przestaje wracać do mojego życia.
Jego rodzinną Galileą jest moja codzienność."
O. Krzysztof Wons
Badzo cenię sobie słowa tego Ojca.
Przy jego modlitwie Słowem
uczyłam się słuchać i czytać Słowo Boże,
które dotykało moje serce już na teologii biblijnej,
a potem to już tylko było pragnienie, by więcej słuchać,
bo "jeśli uwierzysz, zobaczysz jeszcze więcej".
To tak dziękując za Słowo, które Pan na różny możliwy
sposób rozsiewa na drogach mojego życia,
i tylko od mojego serca zależy, czy je przyjmę, czy uwierzę?
Dzisiaj Pan Jezus wypowiada słowo skargi:
"... jeżeli nie zobaczycie
znaków i cudów, nie uwierzycie ". Łk 4,48/
Panie, ja wierzę każdemu Twemu Słowu.
Wierzę, że jesteś w mojej " Galilei"
i zanim zdążysz wyjść, już wracasz.., gdy ja wychodzę
zostawiając Ciebie samego.
I gdy zaczynam błądzić...Ty już na mnie czekasz...
Dziękuję i razem ze świętą Siostrą Faustyną
i św. Janem Pawłem II wołam:
Jezu,ufam Tobie i proszę: wzmocnij moją wiarę.
Jego rodzinną Galileą jest moja codzienność."
O. Krzysztof Wons
Badzo cenię sobie słowa tego Ojca.
Przy jego modlitwie Słowem
uczyłam się słuchać i czytać Słowo Boże,
które dotykało moje serce już na teologii biblijnej,
a potem to już tylko było pragnienie, by więcej słuchać,
bo "jeśli uwierzysz, zobaczysz jeszcze więcej".
To tak dziękując za Słowo, które Pan na różny możliwy
sposób rozsiewa na drogach mojego życia,
i tylko od mojego serca zależy, czy je przyjmę, czy uwierzę?
Dzisiaj Pan Jezus wypowiada słowo skargi:
"... jeżeli nie zobaczycie
znaków i cudów, nie uwierzycie ". Łk 4,48/
Panie, ja wierzę każdemu Twemu Słowu.
Wierzę, że jesteś w mojej " Galilei"
i zanim zdążysz wyjść, już wracasz.., gdy ja wychodzę
zostawiając Ciebie samego.
I gdy zaczynam błądzić...Ty już na mnie czekasz...
Dziękuję i razem ze świętą Siostrą Faustyną
i św. Janem Pawłem II wołam:
Jezu,ufam Tobie i proszę: wzmocnij moją wiarę.
niedziela, 11 marca 2018
W poszukiwaniu prawdy.
Pan Jezus powiedział do Nikodema:
"Tak bardzo bowiem Bóg umiłował świat,
że dał swojego jednorodzonego Syna, aby każdy
kto w Niego wierzy, nie zginął, lecz miał życie wieczne.
Bóg przecież nie posłał swego Syna na świat, aby go sądził
lecz aby go zbawił. Ten, kto w Niego wierzy,
nie podlega sądowi; ten jednak, kto nie wierzy już został osądzony,
ponieważ nie uwierzył w to, kim jest jednnorodzony Syn Boży.
Sąd zaś polega na tym:
na świecie pojawiła się światłość, lecz ludzie bardziej
umiłowali ciemność niż światłość, ponieważ ich czyny były złe.
Każdy bowiem, kto popełnia zło, nienawidzi światłości
i nie lgnie do niej , aby jego czyny nie stały się jawne.
Ten natomiast, kto żyje w prawdzie, zbliża się do światłości,
aby jego czyny były widoczne - jako dokonane w Bogu."
J 3, 14 - 21
W sercu Nikodema jest noc i ciemność, czuje się zagubiony.
Przychodzi więc nocą do Jezusa w poszukiwaniu światła.
Jezus tłumaczy, wskazuje na krzyż. Mówi o konieczności
wiary w Syna Bożego, który do końca umiłował człowieka.
Pan Jezus mówi, że wielu jeszcze będzie wolało
pozostać w ciemności, niż przyjść do Niego po Światło,
jedni z wygody i lenistwa, innni ze strachu.
A przecież Jezus nie przyszedł po to, aby potępić człowieka,
lecz zbawić i darować mu życie wieczne,
wyprowadzić z ciemności grzechu do radości życia
w przyjaźni z Bogiem. Czyni to w sakramencie pokuty
i pojednania, za każdym razem gdy skruszeni stajemy przed Nim
prosząc, by przebaczył nam grzech, by zapalił, rozpalił słabnący
ogień Jego Miłości. Czyni tak zawsze i nigdy się nie zniecheca.
Panie Jezu, który zawsze pierwszy
wychodzisz mi na spotkanie, czekaż cierpliwie, aż przyjdę.
Dziękuję za Twoją Miłość
i proszę uczyń me serce czułym, i wrazliwym na Twoje Słowo,
aby nigdy nie pozostało w ciemności
sobota, 10 marca 2018
W pokorze serca. Ofiarowanie się Bogu Ojcu Niebieskiemu
Ofiarowanie się Bogu Ojcu Niebieskiemu.
Mój najukochańszy Boże Ojcze Przedwieczny!
któryś mnie stworzył z miłości!
Przepraszam Cię za wszelkiego rodzaju zło, grzechy
i przewinienia, świadomie lub nieświadomie popełnione w ciągu
całego mego życia, ... za co bardzo, bardzo żałuję, i proszę pokornie
Twoje Niezgłębione Miłosierdzie o przebaczenie i odpuszczenie
mi wszystkich grzechów, i pokierowanie całym moim życiem tak,
abym Cię nigdy nie zasmucił, sprawiając tylko radość!
Przymnażaj mi stale sił, zdrowia na ciele i na duszy,
wszelkich potrzebnych Łask Bożych i błogosław mnie nieustannie:
wyrzekam się na zawsze szatana, wszelkiego rodzaju zła
i oddaję Ci na zawsze moją duszę,
serce na oścież otwarte, umysł, ciało, moją wolną wolę,
moją wielką nędzę, całe moje życie doczesne i wieczne,
i opuszczam siebie dla Ciebie i rzucam się z zamkniętymi oczami
w przepaść Twojego Niezgłębionego Miłosierdzia, rządź we mnie -
przeze mnie jak Ci się żywnie podoba na wieki wieków. Amen.
1x Ojcze nasz, 1x Chwała Ojcu.
Modlitwnik: Modlitwa Ofiara Pokuta jedyną drogą do prawdziwego życia
w Bogu.
w Bogu.
piątek, 9 marca 2018
Jeśli chcesz znaleźć Miłość
Jeśli chcesz znaleźć Miłość..-
powiedziałby dziś św. Jan Paweł II,
to musiesz pójść do Źródła,
musisz iśc w górę, pod prąd...,
pod Krzyż Zbawiciela.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj.
/ por. Tryptyk Rzymski /
powiedziałby dziś św. Jan Paweł II,
to musiesz pójść do Źródła,
musisz iśc w górę, pod prąd...,
pod Krzyż Zbawiciela.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj.
/ por. Tryptyk Rzymski /
czwartek, 8 marca 2018
Tak często bezsilni -" na własne życzenie"
"Słuchajcie Głosu Mojego", woła dziś Pan Bóg przez Proroka Jeremiasza.
Ale oni nie usłuchali i nie chcieli słuchać i poszli za zatwardziałością
swych przewrotnych serc, mówi dalej Prorok. / Jr 7,23 - 28
A ja? Czy umiem słuchać całym sercem?
Pan Jezus mówi dziś o przeszkodach
jakie stawiamy, sobie sami, swojemu sercu,
dopuszczając zło, które osłabia nas wewnętrznie i sprawia,
że stajemy się niewrażliwi na Boży Głos.
" Gdy ktoś silny i uzbrojony strzeże swego pałacu, jego mienie jest bezpieczne.
Lecz gdy nadejdzie mocniejszy od niego, pokona go,
zabierze uzbrojenie, któremu zaufał,
i rozdzieli zdobyte na nim łupy.
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto nie zbiera ze Mną,
ten rozprasza, mówi Pan Jezus. / Łk 11, 14 - 23/
Nigdy nie będę na tyle silnym, aby oprzeć się silniejszemu ode mnie.
Potrzebuję Bożej ochrony, Bożego Słowa,
ale przede wszyskim, muszę pozostawić własne zabezpieczenia.
To wszystko, co stanowi moje uzbrojenie, na czym tak bardzo polegam,
co zamiast pomagać, przeszkadza i spowalnia serce.
Wszystko to mam odrzucić. Święty Paweł napisał wyraźnie:
" Nie walczymy bowiem przeciw krwi i ciału,
ale przeciwko zwierzchnościom i władzom,
przeciwko władcom tego świata,
przeciwko złym duchom na wyżynach niebieskich.
Dlatego nałóżcie pełną zbroję ,
abyście w dzień zły mogli stawić opór
i ostali się dzięki pokonaniu wszelkich przekód.
Stańcie więc i przepaszcie wasze biodra Prawdą,
załóżcie pancerz Sprawiedliwości, a na nogi włóżcie gotowość głoszenia dobrej nowiny pokoju.
Zawsze miejcie tarczę wiary...
Przyjmijcie też hełm zbawienia, oraz miecz ducha, którym jest Słowo Boże.
Przy każdej okazji módlcie się w Duchu,
zanosząc prośby i błagania.
W tym celu wytrwale czuwajcie na modlitwie." / Ef 6, 10 -18/
Święty Michale Archaniele,
wspomagaj nas w walce.
wtorek, 6 marca 2018
Uwolnił mnie i dług mi darował
" Uwolnił i dług mu darował".
To słowo zatrzymało mnie dzisiaj i pobudza do refleksji...
Dlaczego tak łatwo, jest nam przyjmować postawę nielitościwego dłużnika.
I odpowiedź nasuwa się jedna: Koncentracji na otrzymanych darach,
a nie na Panu Jezusie - Dawcą darów i łaską wolności i przebaczenia.
Pytam więc dalej.
Co zatrzymuje moją uwagę:
Uwolnienie, darowanie wolności, czy darowanie długu?
Bo jeśli tylko wolność, bez odniesienia do Osoby,
która mi ją przywróciła,
to poprzestając tylko na radości
z wolności istnieje niebezpieczeństwo,
że kolejnym etapem przeżywania wolności, będzie podporządkowanie sobie innych
i szukanie tego, co oni są mi winni, więc postawa : " Oddaj coś winien",
bo to ja doznałem krzywdy i straty.
Jeżeli jednak zatrzymam swoje serce na "darował mi dług",
to automatycznie rodzi się we mnie postawa wdzięczności, wobec Jezusa,
który darowałmi dług i uczynił mnie wolnym.
I nie mam potrzeby szukania winnych, bo przecież to mnie darowano dług
i to ja jestem winny. O ile to zobaczę. I gdy popatrzę na krzyż,
to widzę, jakiej krzywdy doświadczył ode mnie Jezus.
Który uwalnia mnie i daruje mi dług,
w sakramencie pojednania. Tak czyni Jezus.
Staję więc dziś przed nim w postawie wdzięczności.
Jego Obecność przynosi mi pokój i wolność.
To słowo zatrzymało mnie dzisiaj i pobudza do refleksji...
Dlaczego tak łatwo, jest nam przyjmować postawę nielitościwego dłużnika.
I odpowiedź nasuwa się jedna: Koncentracji na otrzymanych darach,
a nie na Panu Jezusie - Dawcą darów i łaską wolności i przebaczenia.
Pytam więc dalej.
Co zatrzymuje moją uwagę:
Uwolnienie, darowanie wolności, czy darowanie długu?
Bo jeśli tylko wolność, bez odniesienia do Osoby,
która mi ją przywróciła,
to poprzestając tylko na radości
z wolności istnieje niebezpieczeństwo,
że kolejnym etapem przeżywania wolności, będzie podporządkowanie sobie innych
i szukanie tego, co oni są mi winni, więc postawa : " Oddaj coś winien",
bo to ja doznałem krzywdy i straty.
Jeżeli jednak zatrzymam swoje serce na "darował mi dług",
to automatycznie rodzi się we mnie postawa wdzięczności, wobec Jezusa,
który darowałmi dług i uczynił mnie wolnym.
I nie mam potrzeby szukania winnych, bo przecież to mnie darowano dług
i to ja jestem winny. O ile to zobaczę. I gdy popatrzę na krzyż,
to widzę, jakiej krzywdy doświadczył ode mnie Jezus.
Który uwalnia mnie i daruje mi dług,
w sakramencie pojednania. Tak czyni Jezus.
Staję więc dziś przed nim w postawie wdzięczności.
Jego Obecność przynosi mi pokój i wolność.
poniedziałek, 5 marca 2018
Pan Bóg posyła do nas proroków.
" Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany
w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam;
Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza...,
a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy
w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka
Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman."
Słowa te powiedział Pan Jezus w synagodze w Nazarecie.
Jedni przyjełi postawę zasłuchania inni patrzac dziwili się i szemrali..
Pan Jezus, jak czytaliśmy we wczorajszym
Słowie , " nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku.
Sam bowiem wiedział co jest w człowieku",
znał ich mysli i wiedział, że nie został przyjęty.
A za chwilę zostanie wyrzucony z miasta. / por. Łk 4, 24 - 30/
Zastanawiałam się przez chwilę,
czy to Pan Bóg nie chciał posłać proroka do wielu jeszce innych ludzi,
tylko do tych dwojga: wdowy i Syryjczyka Naamana?
Odpowiedź przyszła prawie natychmiast w Słowach:
" Jeruzalem! Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych,
którzy do ciebie sa posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci,
jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście." Łk 13, 34
To nie Pan Bóg , to czlowiek odrzuca Boga i Jego Słowo.
Pan Bóg poszukuje mnie i Ciebie.
Posyła Aniołów i Proroków, posyła Swojego Jedynego Syna.
Pragnie nas odnaleźć i pomóc poukładać nasze życie w Nim.
Czy jednak chcemy Go usłyszeć?
w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam;
Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza...,
a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy
w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka
Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman."
Słowa te powiedział Pan Jezus w synagodze w Nazarecie.
Jedni przyjełi postawę zasłuchania inni patrzac dziwili się i szemrali..
Pan Jezus, jak czytaliśmy we wczorajszym
Słowie , " nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku.
Sam bowiem wiedział co jest w człowieku",
znał ich mysli i wiedział, że nie został przyjęty.
A za chwilę zostanie wyrzucony z miasta. / por. Łk 4, 24 - 30/
Zastanawiałam się przez chwilę,
czy to Pan Bóg nie chciał posłać proroka do wielu jeszce innych ludzi,
tylko do tych dwojga: wdowy i Syryjczyka Naamana?
Odpowiedź przyszła prawie natychmiast w Słowach:
" Jeruzalem! Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych,
którzy do ciebie sa posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci,
jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście." Łk 13, 34
To nie Pan Bóg , to czlowiek odrzuca Boga i Jego Słowo.
Pan Bóg poszukuje mnie i Ciebie.
Posyła Aniołów i Proroków, posyła Swojego Jedynego Syna.
Pragnie nas odnaleźć i pomóc poukładać nasze życie w Nim.
Czy jednak chcemy Go usłyszeć?
niedziela, 4 marca 2018
Moje serce.
Pan Jezus przyszedł do Jerozolimy.
Przyszedł do świątyni, a na dziedzińcu świątyni napotkał sprzedawców wołów, owiec i gołębi oraz tych, którzy prowadzili wymianę pieniędzy.
Wówczas splótł bicz ze sznurów i przepędził wszystkich. / J 2, 13 - 15/
Święty Marek przedstawiając to wydarzenie napisze, że już poprzedniego wieczoru Pan Jezus gdy przybył do świątyni "dokładnie wszystko obejrzał"
Każde działanie Jezusa było przemyślane i zaplanowane.
" Zabierzcie stąd to wszystko i nie róbcie targowiska z domu mego Ojca"
Czytam dziś te słowa i wiem, że Jezus, gdy wypowiada te słowa, to nie myśl tylko o budynku, który można przepięknie udekorować, przysposobić do ciszy i adoracji. Chodzi o coś więcej, o moje serce.
Moje serce, które otrzymało dar życia, a w sakramencie chrztu świętego,
dar łaski uświęcającej, czego symbolem stała się biała szata i światło świecy. Dar łaski, którego mam strzec, jak płomień świecy.
Niewiele potrzeba, by płomień świecy zgasł.
Niewiele potrzeba; chwila nieuwagi, by zgasić płomień, wprowdzić ciemność brud i grzech. Granica jest bardzo cienka.
Pytam więc siebie: Czemu otwieram drzwi serca ? Co dopuszczam do siebie?
Co sprawia, że zamiast białych promieni łaski, pląta się we mnie tyle zamieszania i zła, a serce zamieniam w jaskinie.
I mówię, że to nie ja, tylko inni są winni.
Panie Jezu, który przychodzisz do mojego serca, uczyń je domem modlitwy i sanktuarium ciszy dla Twojego Słowa, abym umiała dokonywać właściwych wyborów.
Maryjo, Niepokalana Matko, uproś mi ducha modlitwy i pokory.
Oby nasze serca, jak ta bańka na wietrze, przyjmowały tylko to, co czyste,
dobre i szlachetne, by jaśniały w świetle
Bożej Miłości, która podtrzymuje nasze życie.
sobota, 3 marca 2018
Przywołani przez Miłość
Młodszy Syn " zastanowił się na sobą i stwierdził:
Tylu najemników mojego ojca, ma pod dostatkiem chleba,
a ja ginę tu z głodu. Wstanę i pójdę do mojego ojca
i powiem mu: Ojcze,zgrzeszyłem przeciwko niebu
i względem ciebie. Już nie jestem godny nazywać się twoim synem.
Uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników.. Wstał więc
i poszedł do swojego ojca. / por Łk 15, 1 - 21/
Miłość Ojca poruszyła serce marnotrawnego syna.
Iluż to najemników mojego Ojca doświadcza Jego miłości,
a ja tu ginę z głodu....Miłości. Wrócę do Ojca i powiem:
Ojcze zgrzeszyłem, szukałem tego, co dalekie jest od Twojej Miłości.
I teraz umiera moje serce, lecz usłyszałem Twój głos, więc proszę:
Pozwól mi, stać się już nie synem, lecz najemnikiem....
" Wtedy ojciec powiedział do swoich sług. Szybko przynieście
najlepszą szatę i ubierzcie go. Włóżcie mu pierścień na rękę
i sandały na nogi. Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie je.
Będziemy jeść i bawić się, bo ten mój syn był umarły, a znów ozył,
zaginął, a odnalazł się. i zaczeli się bawić.
Tymczsem jego starszy syn był na polu.Gdy wracał i był już blisko domu,
usłyszał muzykę i tańce i nie chciał wejść...
Wyszedł więc ojciec i zachęcał go do wejścia /por. Łk 15, 22 - 32
Pan Bóg pyta mnie dziś .... na ile ja, dopuszczam Jego Słowo - Miłość
do głosu i czy żyję w Jego zasięgu....?
Tylu najemników mojego ojca, ma pod dostatkiem chleba,
a ja ginę tu z głodu. Wstanę i pójdę do mojego ojca
i powiem mu: Ojcze,zgrzeszyłem przeciwko niebu
i względem ciebie. Już nie jestem godny nazywać się twoim synem.
Uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników.. Wstał więc
i poszedł do swojego ojca. / por Łk 15, 1 - 21/
Miłość Ojca poruszyła serce marnotrawnego syna.
Iluż to najemników mojego Ojca doświadcza Jego miłości,
a ja tu ginę z głodu....Miłości. Wrócę do Ojca i powiem:
Ojcze zgrzeszyłem, szukałem tego, co dalekie jest od Twojej Miłości.
I teraz umiera moje serce, lecz usłyszałem Twój głos, więc proszę:
Pozwól mi, stać się już nie synem, lecz najemnikiem....
" Wtedy ojciec powiedział do swoich sług. Szybko przynieście
najlepszą szatę i ubierzcie go. Włóżcie mu pierścień na rękę
i sandały na nogi. Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie je.
Będziemy jeść i bawić się, bo ten mój syn był umarły, a znów ozył,
zaginął, a odnalazł się. i zaczeli się bawić.
Tymczsem jego starszy syn był na polu.Gdy wracał i był już blisko domu,
usłyszał muzykę i tańce i nie chciał wejść...
Wyszedł więc ojciec i zachęcał go do wejścia /por. Łk 15, 22 - 32
Pan Bóg pyta mnie dziś .... na ile ja, dopuszczam Jego Słowo - Miłość
do głosu i czy żyję w Jego zasięgu....?
czwartek, 1 marca 2018
Dopóki jest czas.
".... Ojcze, proszę Cię poślij go więc do mojego
rodzinnego domu. Mam bowiem pięciu braci.
Niech ich przestrzeże, aby i oni nie dostali się do tego
miejsca męki.. Lecz Abraham dodparł: Mają Mojżesza i Proroków!
Niech im będa posłuszni. Lecz on odpwiedział:
Nie, ojcze Abrahamie! Ale gdyby ktoś z umarłych udał sie do nich,
nawrócą się. Wtedy powiedział u mu: Jeśli Mojżesza i Proroków
nie słuchają , to nawet gdyby ktoś powstał z martwych, także nie dają się przekonać"/ Łk 16, 27 - 31.
To fragment z dzisiejszej ewangelii.
Pan Jezus mówił wiele w przypowieściach, chciał, by Jego słowo dotarło do wszystkich:
" Jeruzalem, Jeruzalem! Zabijasz proroków
i kamienujesz tych, którzy do ciebie zostali posłani. Ileż razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak pisklęta pod skrzydłami, ale wy nie chcieliście".
Jakich potrzebujemy słów, jakiego świadectwa, byśmy uwierzyli,
byśmy pozwolili Jezusowi, uzdrowić nas
w Sakramencie Miłosierdzia i Eucharystii...
Nie ma takiego serca, którego Jezus, by nie uzdrowił, nie ma takiej rany,
rodzinnego domu. Mam bowiem pięciu braci.
Niech ich przestrzeże, aby i oni nie dostali się do tego
miejsca męki.. Lecz Abraham dodparł: Mają Mojżesza i Proroków!
Niech im będa posłuszni. Lecz on odpwiedział:
Nie, ojcze Abrahamie! Ale gdyby ktoś z umarłych udał sie do nich,
nawrócą się. Wtedy powiedział u mu: Jeśli Mojżesza i Proroków
nie słuchają , to nawet gdyby ktoś powstał z martwych, także nie dają się przekonać"/ Łk 16, 27 - 31.
To fragment z dzisiejszej ewangelii.
Pan Jezus mówił wiele w przypowieściach, chciał, by Jego słowo dotarło do wszystkich:
" Jeruzalem, Jeruzalem! Zabijasz proroków
i kamienujesz tych, którzy do ciebie zostali posłani. Ileż razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak pisklęta pod skrzydłami, ale wy nie chcieliście".
Jakich potrzebujemy słów, jakiego świadectwa, byśmy uwierzyli,
byśmy pozwolili Jezusowi, uzdrowić nas
w Sakramencie Miłosierdzia i Eucharystii...
Nie ma takiego serca, którego Jezus, by nie uzdrowił, nie ma takiej rany,
niedziela, 25 lutego 2018
W drodze ku górze, ku przemianie.
Góra Tabor
" Po sześciu dniach Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana
i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką.
Tam się przmienił wobec nich. Jego odzienie
stało się lśniąco białe, tak, jak żaden folusznik
wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz zMojżeszem,
którzy rozmawiali z Jezusem.
Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy,
postawimy trzy namioty:
jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza.
Nie wiedział bowiem,co powiedzieć,
tak byli przestraszeni..." Mt 9, 2 - 10
Pan Jezus kieruje nasz wzrok ku górze.
Wychodzi z trzema tylko uczniami, którzy
sądzą, że idą, by towarzyszyć
Jemu w modlitwie.
A mój wzrok padł przed chwilą na słowa
św. Jana Pawła II: " Nie bój się,
nie lękaj się! Wypłyń na głębię!
Jest przy Tobie Chrystus."i same
cisną się do głowy kolejne słowa;
św. Jana Pawła II z Tryptyku Rzymskiego:
"Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustepuj" ,
bo... "Jest przy Tobie Chrystus",
Który, ma moc przemienić moje serce...
jeżeli tylko pozwolę w tym świętym czasie,
wyprowadzić się poza miasto..
wyżej i głębiej...
sobota, 24 lutego 2018
piątek, 23 lutego 2018
Odblokować serce - przebaczyć
'Słyszeliście, że powiedziano..., a Ja wam powiadam:
każdy kto się gniewa na swego brata podlega sądowi (...)
Jeżeli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz
i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie,
zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź
i pojednaj się z bratem swoim.
Potem przyjdź i dar swój ofiaruj." Mt 5, 21 - 25
Pan Jezus dziś pyta mnie o wolność mojego serca od złosci,
pamięci o urazach i doznanych krzywdach.
Pyta o wolność wobec mojego bliźniego,
czy nie noszę go w sercu jako pamiątkę doznanych krzywd.
Pamiątki, która staje się pieczęcią blokującą dostęp światła
i łaski od Pana. I być może staję dziś przed nim z moim darem,
ale jakże płytkim jeśli dostępu do mojego serca pilnuje moja własna pieczęć
- wyznacznik tego ile i w jakim stopniu mogę i chcę przebaczyć.
Dlatego w ten poranek, proszę Cię Panie, by łaska Twojej Miłości roztopiła
i skruszyła w moim sercu wszystkie pieczęcie,
które postawiłam na straży mojego "ja".
Niech Twoja Miłość przywraca nam wolność.
każdy kto się gniewa na swego brata podlega sądowi (...)
Jeżeli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz
i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie,
zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź
i pojednaj się z bratem swoim.
Potem przyjdź i dar swój ofiaruj." Mt 5, 21 - 25
Pan Jezus dziś pyta mnie o wolność mojego serca od złosci,
pamięci o urazach i doznanych krzywdach.
Pyta o wolność wobec mojego bliźniego,
czy nie noszę go w sercu jako pamiątkę doznanych krzywd.
Pamiątki, która staje się pieczęcią blokującą dostęp światła
i łaski od Pana. I być może staję dziś przed nim z moim darem,
ale jakże płytkim jeśli dostępu do mojego serca pilnuje moja własna pieczęć
- wyznacznik tego ile i w jakim stopniu mogę i chcę przebaczyć.
Dlatego w ten poranek, proszę Cię Panie, by łaska Twojej Miłości roztopiła
i skruszyła w moim sercu wszystkie pieczęcie,
które postawiłam na straży mojego "ja".
Niech Twoja Miłość przywraca nam wolność.
czwartek, 22 lutego 2018
Kard. Robert Sarah : Trzeciego wyjścia nie ma
"Jestem w sobie albo jestem w Bogu. Trzeciego wyjścia nie ma.
Gdy przestaję spotykać siebie , Bóg jest realnie obecny.
Gdy tracę siebie z oczu, patrzę na Niego.
Gdy już siebie nie słyszę, słucham Jego, a Dobro na wszystkich
poziomach polega właśnie na tym, że gubię siebie w Nim."
Kard. Robert Sarah , Moc milczenia
czwartek, 15 lutego 2018
Wybory, które kosztują
Pan Bóg dziś i kazdego dnia walczy o człowieka!
Jednak wybór należy do mnie.
Spójrz! Kładę dziś przed Tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.
Daję ci dziś polecenie, abyś kochał Pana twojego Boga, chodził drogami
wskazanymi przez Niego/... / Wybierz zatem życie, abyś mógł żyć ty
i twoje potomstwo. Miłuj Pana, Twojego Boga, słuchaj Jego głosu
i lgnij do Niego. Od tego bowiem zależy twoje życie! Pwt 30,15 nn/
Bo "Jaka z tego korzyść dla człowieka, jesli zdobędzie cały świat,
a siebie samego zatraci, albo skrzywdzi? / Łk 9,25
Każdy wybór Prawdy i dobra przybliża mnie do Boga,
nawet za cenę odrzucenia przez innych...
Tylko Jezus upada i powstaje ze mną...
Jednak wybór należy do mnie.
Spójrz! Kładę dziś przed Tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.
Daję ci dziś polecenie, abyś kochał Pana twojego Boga, chodził drogami
wskazanymi przez Niego/... / Wybierz zatem życie, abyś mógł żyć ty
i twoje potomstwo. Miłuj Pana, Twojego Boga, słuchaj Jego głosu
i lgnij do Niego. Od tego bowiem zależy twoje życie! Pwt 30,15 nn/
Bo "Jaka z tego korzyść dla człowieka, jesli zdobędzie cały świat,
a siebie samego zatraci, albo skrzywdzi? / Łk 9,25
Każdy wybór Prawdy i dobra przybliża mnie do Boga,
nawet za cenę odrzucenia przez innych...
Tylko Jezus upada i powstaje ze mną...
środa, 14 lutego 2018
Nie jest to łatwe, ale warto spróbować.
Pan Jezus doskonale wie do czego jesteśmy zdolni
i na co nas stać. Bardziej niż my sami.
Dlatego mówi dziś : ' Starajcie się dobrych uczynków,
nie spełniać na pokaz, podobnie jak uczynków miłosierdzia,
modlitwy i postu.
Nie zawsze to wam wyjdzie, ale postarajcie się. "Aby nie ludzie widzieli,
że pościsz , tylko twój Ojciec, któryjest w ukryciu.
A Ojciec twój, który widzi także to, co ukryte, nagrodzi ciebie."
Dlaczego to takie ważne?
By ukochać życie ukryte tylko w Nim, nie przypisując wszystkiego
własnym zdolnościom. Bo wszystko, cokolwiek dobrego posiadamy
i uczynić zdołamy jest darem jego Miłości,
a czas Wielkiego Postu jest dobrym momentem,
by to dostrzec i przewartościować swoje życie.
Kardynał Sarah w książce Moc Milczenia do takiego ukrycia się Bogu zachęca.
i na co nas stać. Bardziej niż my sami.
Dlatego mówi dziś : ' Starajcie się dobrych uczynków,
nie spełniać na pokaz, podobnie jak uczynków miłosierdzia,
modlitwy i postu.
Nie zawsze to wam wyjdzie, ale postarajcie się. "Aby nie ludzie widzieli,
że pościsz , tylko twój Ojciec, któryjest w ukryciu.
A Ojciec twój, który widzi także to, co ukryte, nagrodzi ciebie."
Dlaczego to takie ważne?
By ukochać życie ukryte tylko w Nim, nie przypisując wszystkiego
własnym zdolnościom. Bo wszystko, cokolwiek dobrego posiadamy
i uczynić zdołamy jest darem jego Miłości,
a czas Wielkiego Postu jest dobrym momentem,
by to dostrzec i przewartościować swoje życie.
Kardynał Sarah w książce Moc Milczenia do takiego ukrycia się Bogu zachęca.
wtorek, 13 lutego 2018
By spotkać Jezusa.
Takie było założenie:
Pozwolić wyprowadzić się na pustynię,
by Słowo mówiło do serca.
by Słowo mówiło do serca.
Wyszło jak zawsze...
Więc czas wyjść ponownie..
A Pan Jezus w dzisiejszej ewangelii mówi do uczniów i każdego z nas: "Bądźcie czujni."
Wzywa do czujności, przestrzega przed tym, co " zakwasza " serce.
Kieruje uwagę na to,co istotne.
Ale oni mieli problem : Zabrali tylko jeden chleb, nie wystarczy dla wszystkich!
To był ich problem!
A Pan Jezus w dzisiejszej ewangelii mówi do uczniów i każdego z nas: "Bądźcie czujni."
Wzywa do czujności, przestrzega przed tym, co " zakwasza " serce.
Kieruje uwagę na to,co istotne.
Ale oni mieli problem : Zabrali tylko jeden chleb, nie wystarczy dla wszystkich!
To był ich problem!
Zapomnieli o tym, że jest z nimi Jezus!
Może niektórzy przypomnieli sobie ostatnie wydarzenie z rozmnożeniem
chleba dla tysięcy ludzi, ale ...żeby zaraz dla nich miał stać się cud..? Specjalnie dla nich?
Tego nie biorą pod uwagę.
Może niektórzy przypomnieli sobie ostatnie wydarzenie z rozmnożeniem
chleba dla tysięcy ludzi, ale ...żeby zaraz dla nich miał stać się cud..? Specjalnie dla nich?
Tego nie biorą pod uwagę.
Więc wolą podyskutować i pomyśleć,
kto z nich zrezygnuje z posiłku?
Tak zajęci, nie dostrzegli Jezusa,
kto z nich zrezygnuje z posiłku?
Tak zajęci, nie dostrzegli Jezusa,
nie usłyszeli Jego słów.
I tak sobie myślę, że można być z Jezusem
I tak sobie myślę, że można być z Jezusem
w jednej łodzi,
można wyjść z Nim na pustynię
można wyjść z Nim na pustynię
i wcale się z Nim nie spotkać,
nie doświadczyć spotkania ze Słowem.
Pan Jezus jednak cierpliwie czeka, tłumaczy i mówi, że każda nadmierna troska, każde zło, które podsuwa nieprzyjaciel
zakłóca relację z Panem Bogiem i bliźnim.
Uczniowie nie od razu to dostrzegli, potrzebowali napomnienia Jezusa,
który przywołał ich do porządku.
nie doświadczyć spotkania ze Słowem.
Pan Jezus jednak cierpliwie czeka, tłumaczy i mówi, że każda nadmierna troska, każde zło, które podsuwa nieprzyjaciel
zakłóca relację z Panem Bogiem i bliźnim.
Uczniowie nie od razu to dostrzegli, potrzebowali napomnienia Jezusa,
który przywołał ich do porządku.
poniedziałek, 1 stycznia 2018
Akt ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Maryi św. Ludwika.
O, odwieczna wcielona Mądrości! O, najmilszy i czci najgodniejszy Jezu,
prawdziwy Boże i prawdziwy człowiecze,
Synu Jenorodzony Ojca Przedwiecznego i Maryi, zawsze Dziewicy!
Oddaję Ci najgłębszą cześć w łonie i chwale
Synu Jenorodzony Ojca Przedwiecznego i Maryi, zawsze Dziewicy!
Oddaję Ci najgłębszą cześć w łonie i chwale
Ojca Twego w wieczności oraz w dziewiczym łonie Maryi,
Twej najgodniejszej Matki, w czasie Twego wcielenia.
Dzięki Ci składam, żeś wyniszczył samego siebie, przyjmując postać sługi,
by mnie wybawić z okrutnej niewoli szatana.
Chwalę Cię i uwielbiam, żeś we wszystkim poddać się raczył Maryi,
Twej świętej Matce, aby mnie przez Nią wiernym swym niewolnikiem uczynić.
Lecz niestety! W niewdzięćzności i niewierności swej nie dochowałem obietnic,
które uroczyście złożyłemTobie przy chrzcie świętym.
Nie wypełniłem zobowiązań swoich, nie jestemgodny zwać się
dzieckiem lub niewolnikiem Twoim, a ponieważ nie ma we mnie nic,
co by nie zasługiwało na Twój gniew, nie śmiem już sam zbliżyć się do Twego
Najświętszego i Najdostojniejszego Majestatu.
Przeto uciekam się do wstawiennictwa i miłosierdzia Twej Najświętszej Matki,
którą mi dałeś jako Pośredniczkę u siebie.
Za jej możnym pośrednictwem spodziewam się wyjednaćsobie u Ciebie
skruchę i przebazcenie grzechów oraz prawdziwą mądrość i wytrwanie w niej.
Pozdrawaim Cię więc, Dziewico Niepokalana,
żywy przybytku Bóstwa,w którym odwieczna, ukryta Mąrość
odbierać chce cześć i uwielbienie aniołów i ludzi.
żywy przybytku Bóstwa,w którym odwieczna, ukryta Mąrość
odbierać chce cześć i uwielbienie aniołów i ludzi.
Pozdrawiam Cię, Ucieczko grzeszników, której miłosierdzie nie zawiodło nikogo;
wysłuchaj prośbę mą pełną gorącego pragnienia Boskiej mądrości
i przyjmij śluby i ofiary, jakie ci w pokorze składam.
Ja,.... grzesznik niewierny, odnawiami zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim
śluby chrztu św. wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego,
a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej,
by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
Bym zaś wierniejszym Mu był niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo,
w obliczu całego dworu niebieskiego, za swą Matkę i Panią.
Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój ciało i duszę swą,
dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich czynów,
zarowno przeszłych, jak i obenych i przyszłych,
pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną
i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania,
ku większej chwale Boga, w czasie i wieczności.
Przyjmij, Panno łaskawa, tę drobną ofiarę z mego niewolnictwa
dla uczczenia i naśladowania owej uległości,
jaką Mądrość odwieczna macierzyństwu Twemu okazać raczyła;
dla uczczenia władzy, jaką oboje posiadacie nade mną,
nikłym robakiem i grzesznikiem nędznym; jako podziękowanie za przywileje,
którymi Cię Trójca Najświętsza łaskawie obdarzyła.
Zapewniam, że odtąd jako prawdziwy Twój niewolnik
chcę szukać Twej chwały i Tobie we wszystkim być posłuszny.
Matko przedziwna, przedstaw mnie Twemu drogiemu Synowi
jako wiecznego niewolnika, aby jako mnie przez Ciebie odkupił,
tak też przez Ciebie przyjąć mnie raczył. Matko Miłosierdzia, udziel mi łaski
prawdziwej mądrości Bożej i przyjmij mnie do grona tych, których kochasz,
których pouczasz, prowadzisz, żywisz i bronisz, jak dzieci swe i sługi.
Dziewico wierna, spraw, abym zawsze i we wszystkim
był tak doskonałym uczniem, naśladowcą i niewolnikiem
Mądrości wcielonej, Jezusa Chrystusa, Syna Twego,
abym za twym pośrednictwem i za Twoim przykładem
doszedł do pełni wieku Jego na ziemi i Jego chwały w niebie. Amen
Ja,.... grzesznik niewierny, odnawiami zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim
śluby chrztu św. wyrzekam się na zawsze szatana, jego pychy i dzieł jego,
a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej,
by pójść za Nim, niosąc krzyż swój po wszystkie dni życia.
Bym zaś wierniejszym Mu był niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo,
w obliczu całego dworu niebieskiego, za swą Matkę i Panią.
Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój ciało i duszę swą,
dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich czynów,
zarowno przeszłych, jak i obenych i przyszłych,
pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną
i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy, według Twego upodobania,
ku większej chwale Boga, w czasie i wieczności.
Przyjmij, Panno łaskawa, tę drobną ofiarę z mego niewolnictwa
dla uczczenia i naśladowania owej uległości,
jaką Mądrość odwieczna macierzyństwu Twemu okazać raczyła;
dla uczczenia władzy, jaką oboje posiadacie nade mną,
nikłym robakiem i grzesznikiem nędznym; jako podziękowanie za przywileje,
którymi Cię Trójca Najświętsza łaskawie obdarzyła.
Zapewniam, że odtąd jako prawdziwy Twój niewolnik
chcę szukać Twej chwały i Tobie we wszystkim być posłuszny.
Matko przedziwna, przedstaw mnie Twemu drogiemu Synowi
jako wiecznego niewolnika, aby jako mnie przez Ciebie odkupił,
tak też przez Ciebie przyjąć mnie raczył. Matko Miłosierdzia, udziel mi łaski
prawdziwej mądrości Bożej i przyjmij mnie do grona tych, których kochasz,
których pouczasz, prowadzisz, żywisz i bronisz, jak dzieci swe i sługi.
Dziewico wierna, spraw, abym zawsze i we wszystkim
był tak doskonałym uczniem, naśladowcą i niewolnikiem
Mądrości wcielonej, Jezusa Chrystusa, Syna Twego,
abym za twym pośrednictwem i za Twoim przykładem
doszedł do pełni wieku Jego na ziemi i Jego chwały w niebie. Amen
niedziela, 31 grudnia 2017
sobota, 30 grudnia 2017
niedziela, 10 grudnia 2017
"Wyprostujcie drogę Pana
Wyprostujcie Jego ścieżki", słyszymy w dzisejszej ewangelii.
Jak to uczynić? Jak wyprostować?
Z pomocą przychodzi kolejne słowo"
Drogi Pana są proste, powie prorok Ozeasz./14, 3. 10/
kroczą nimi sprawoedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy.
Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się!
I tylko tyle!. Nie, to, aż tyle, bo słowo Pana jest Prawdą..
A tylko w świetle Prawdy jesteśmy zdolni zobaczyć
jak wiele utworzyliśmy w życiu ścieżek prowadzących do nikąd,
jak wiele postawiliśmy przeszkód i blokad dla słowa,
jak mało postąpiliśmy na drodze Jezusa i dla innych staliśmy się przeszkodą..
Prostujmy więc drogę Pana, zabierając z niej wszelki grzech i niewdzięczność
składaąc je w sakramencie miłosierdzia.
Wyprostujcie Jego ścieżki", słyszymy w dzisejszej ewangelii.
Jak to uczynić? Jak wyprostować?
Z pomocą przychodzi kolejne słowo"
Drogi Pana są proste, powie prorok Ozeasz./14, 3. 10/
kroczą nimi sprawoedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy.
Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się!
I tylko tyle!. Nie, to, aż tyle, bo słowo Pana jest Prawdą..
A tylko w świetle Prawdy jesteśmy zdolni zobaczyć
jak wiele utworzyliśmy w życiu ścieżek prowadzących do nikąd,
jak wiele postawiliśmy przeszkód i blokad dla słowa,
jak mało postąpiliśmy na drodze Jezusa i dla innych staliśmy się przeszkodą..
Prostujmy więc drogę Pana, zabierając z niej wszelki grzech i niewdzięczność
składaąc je w sakramencie miłosierdzia.
poniedziałek, 4 grudnia 2017
Wiara setnika
Święty Paweł napisał, że "nie wszyscy dali posłuch Ewangelii.
Izajasz bowiem mówi: Panie, któż uwierzył temu,co od nas posłyszał?
Przeto wiata rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy,
jest słowo Chrystusa." Rz 10, 16-17
Setnik z dzisiejszej ewangelii uwierzył w moc Słowa Jezusa.
" Panie, nie jestem godny, abyś wszedł do mojego domu, ale powiedz
tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie" Mt 8, 8
Setnik uwierzył w to, co posłyszał,uwierzył sercem,
a następnie zaprosił światło Bożego Słowa do swojego domu.
Prośmy Pana o wiarę setnika.
Izajasz bowiem mówi: Panie, któż uwierzył temu,co od nas posłyszał?
Przeto wiata rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy,
jest słowo Chrystusa." Rz 10, 16-17
Setnik z dzisiejszej ewangelii uwierzył w moc Słowa Jezusa.
" Panie, nie jestem godny, abyś wszedł do mojego domu, ale powiedz
tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie" Mt 8, 8
Setnik uwierzył w to, co posłyszał,uwierzył sercem,
a następnie zaprosił światło Bożego Słowa do swojego domu.
Prośmy Pana o wiarę setnika.
niedziela, 3 grudnia 2017
Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej - Przyjdź Duchu Kościoła.
"Duchu Śwęty, Panie nasz i Boże, wołamy przyjdź,
Duchu Święty, Który pochodzisz od Ojca i Syna, przyjdź..
Duchu Święty Obietnico Chrystusa, wołamy przyjdź...
Duchu Święty Oblubieńcze Maryi, wołamy przyjdź.
Duchu Święty działający w Chrystusie, wołamy przyjdź.
Duchu Święty Odnowicielu naszych serc, przyjdź wołamy Cię.
Duchu Święty Boże, Pocieszycielu, wołamy przyjdź.
Duchu Święty Boże, dawco łaski, wołamy przyjdź.
Duchu Święty Boże, który przekonujesz świat o grzechu,
sprawiedliwości i o sądzie,wołamy przyjdź..
Duchu Święty działający w Chrystusie, wołamy przyjdź..
Duchu Święty Boże działający w Kościele, wołamy przyjdź.
Duchu Święty działający poprzez Słowo, wołamy przyjdź.
Duchu Święty działający w naszych sercach,
wołamy przyjdź.."
wtorek, 21 listopada 2017
Jezus na drodze...
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto ....
Gdy Jezus przyszedłna to miejsce spojrzał w górę i rzekł .... Zacheuszu.
Oto Jezus przechodził przez miasto,
tłum ludzi wybiegł na drogę, każdy chciał go zobaczyć.
Jezus widzi tłum, a dostrzega każdego człowieka...
Idzie dalej, ma określony cel.
Idzie do człowieka, by przywrócić mu Jego imię, by przywróćić mu godność.
Zacheuszu, rzekł Jezus spoglądając w górę i to nie dlatego
że Zacheusz był wysokiego wzrostu, przeciwnie, był niski,
a chciał zobaczyć wiele i wszedł na drzewo.
Jezus zaprasza go jednak, do jego własnego domu,
by najpierw spojrzał na to, co sam posiada, by spojrzał we własne serce
w którym On pragnie zamieszkać i przywrócić mu godność.
Zaprasza więc : "Zacheuszu zejdź prędko,
albowiem dziś muszę się zatrzumać w Twoim domu".
Jezus dostrzegł jego zaangażowanie, pragnienie zobaczenia Jezusa.
Nie liczył na spotkanie, chchiał go tylko ujrzeć gdy będzie przechodził.
Pan Jezus przerósł jego oczekiwania.
I dzisiaj Jezus przechodzi przez moje miasto,
jest tłum, pewnie większy niż tamtego dnia,
wiekszy, ale wielu z nas patrzy zupełnie w inną stronę,
na wystawy sklepowe, telefon, mijanych przechodniów,
nieliczni w stronę Jezusa,
który pomimo tłumu dostrzega każdego człowieka,
widzi każde serce, w którym pragnie się spotkać,
czy wierzę, że dziś Jezus mój Pan i Bóg chce spotkać się ze mną?
Gdy Jezus przyszedłna to miejsce spojrzał w górę i rzekł .... Zacheuszu.
Oto Jezus przechodził przez miasto,
tłum ludzi wybiegł na drogę, każdy chciał go zobaczyć.
Jezus widzi tłum, a dostrzega każdego człowieka...
Idzie dalej, ma określony cel.
Idzie do człowieka, by przywrócić mu Jego imię, by przywróćić mu godność.
Zacheuszu, rzekł Jezus spoglądając w górę i to nie dlatego
że Zacheusz był wysokiego wzrostu, przeciwnie, był niski,
a chciał zobaczyć wiele i wszedł na drzewo.
Jezus zaprasza go jednak, do jego własnego domu,
by najpierw spojrzał na to, co sam posiada, by spojrzał we własne serce
w którym On pragnie zamieszkać i przywrócić mu godność.
Zaprasza więc : "Zacheuszu zejdź prędko,
albowiem dziś muszę się zatrzumać w Twoim domu".
Jezus dostrzegł jego zaangażowanie, pragnienie zobaczenia Jezusa.
Nie liczył na spotkanie, chchiał go tylko ujrzeć gdy będzie przechodził.
Pan Jezus przerósł jego oczekiwania.
I dzisiaj Jezus przechodzi przez moje miasto,
jest tłum, pewnie większy niż tamtego dnia,
wiekszy, ale wielu z nas patrzy zupełnie w inną stronę,
na wystawy sklepowe, telefon, mijanych przechodniów,
nieliczni w stronę Jezusa,
który pomimo tłumu dostrzega każdego człowieka,
widzi każde serce, w którym pragnie się spotkać,
czy wierzę, że dziś Jezus mój Pan i Bóg chce spotkać się ze mną?
wtorek, 7 listopada 2017
Zaproszenia
Jeden z siedzących przy stole z Jezusem powiedział do Niego:
"Szczęśliwy, kto będzie spożywał chleb w Królestwie Bożym"
Odpowiadając Pan nasz, dał mu do zrozumienia,
że nie wszyscy tak uważają, bo bardzo wielu wymówi się " swoimi sprawami",
które okażą się ważniejsze, a przecież:
Zaproszenia wysłano imienne, " Wasze imiona zapisane są w niebie" Łk 10,20
" Oto wyryłem Cię na obu dłoniach" Iz 49, 15, Krwią Jego Ran 1P 2,24
Dlaczego więc moje serce pozostaje niewzruszone na widok takiej Miłości?
Dlaczego nie umie uradować się nadzieją spotkania?
Być może Słowo nie dotarło jeszcze do serca,
nie doświadczyło spotkania, choćby takiego
jakiego doswiadczył jeden z zasiadających przez chwilę, przy stole z Jezusem.
Jakiego zachwytu, poruszenia i radości musiał doświadczyć...
Pan Jezus jednak nie przestaje zapraszać:
"Szczęśliwy, kto będzie spożywał chleb w Królestwie Bożym"
Odpowiadając Pan nasz, dał mu do zrozumienia,
że nie wszyscy tak uważają, bo bardzo wielu wymówi się " swoimi sprawami",
które okażą się ważniejsze, a przecież:
Zaproszenia wysłano imienne, " Wasze imiona zapisane są w niebie" Łk 10,20
" Oto wyryłem Cię na obu dłoniach" Iz 49, 15, Krwią Jego Ran 1P 2,24
Dlaczego więc moje serce pozostaje niewzruszone na widok takiej Miłości?
Dlaczego nie umie uradować się nadzieją spotkania?
Być może Słowo nie dotarło jeszcze do serca,
nie doświadczyło spotkania, choćby takiego
jakiego doswiadczył jeden z zasiadających przez chwilę, przy stole z Jezusem.
Jakiego zachwytu, poruszenia i radości musiał doświadczyć...
Pan Jezus jednak nie przestaje zapraszać:
piątek, 3 listopada 2017
poniedziałek, 30 października 2017
Z całą niemocą przy Bogu, wytrwać
Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog.
A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy:
była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej:
"Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy". Włozył na nią ręce,
a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus uzdrowił w szabat, rzekł do ludu:
Jest sześć dni,w które należy pracować.W te więc przychodzźcie i leczcie się,
a nie w dzień szabatu! Pan mu odpowiedział: " Obłudnicy, czyż każdy z was
nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napioć?
A owej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi,
czy nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?"
Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały
cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
Łk 13, 10 - 17
czwartek, 26 października 2017
Ogień miłości
Przyszedłeś Panie, ogień rzucić na ziemię
i pragnieniem Twego Serca jest to,
aby On już zapłonął.
Ogień Twojej Miłości
Ogień, który nie parzy, nie niszczy,
nie spala tego, czego się dotknie.
Ogień, który rozpala
Miłość pochodzącą z Twojego
Najświętszego Serca,
które przebito na krzyżu.
Tym, którzy wydali takie polecenie,
aby zniszczyć Miłość wydawało się, że to już koniec.
Tymczasem przebie Najświętsze Serce pokazało swą Moc.
Objawiło Chwałę Bożą, abyśmy byli zbawieni,
jeśli uwierzymy Miłości.
Jeśli przyjdziemy pod krzyż Chrystusa
i pozwolimy, aby obmyła nas Jego Przenajświętsza Krew,
rozpalając nasze serca, by płonęły
i zapalały inne, zimne i obojetne serca.
Przyszedłeś Panie, ogień rzucić na ziemię
i pragnieniem Twego Serca jest to,
aby On już zapłonął.
Niech pragnienia Twojego Serca
staną się naszymi. Amen.
Przyjdź Duchu Święty. Amen.
poniedziałek, 23 października 2017
niedziela, 22 października 2017
Św. Jan Paweł II - słów kilka
"Niezależnie od tego, jak wielka była wasza miłość ku Jezusowi,
Jego Milość do was jest dużo większa. Zna każdego z was po imieniu.
Wie kiedy łakniecie przebaczenia i zna wasze pragnienie, by przebaczać.
Zna was lepiej niż wy sami. Jezus bardzo was kocha, bo oddał za was
swe życie! Pozwólcie, by Chrystus was odnalazł, przemówił do was
i zażądał tego, czego od was oczekuje..."
wtorek, 10 października 2017
Od prawdy do Prawdy
Uciekamy od prawdy o nas samych,
nie chcemy jej znać.
Chętnie jednak szukamy prawdy o drugich
za nią biegamy, choć to nie prawda,
to czyjeś słowa, dopowiedzenia, fikcja, wyobraźnia.
Jeśli do prawdy o nas samych
tak trudno jest nam się dotrzeć,
choć jest na wierzchu naszego serca,
to do prawdy innych i o innych -
zdołamy kiedykolwiek ?
Do naszej prawdy dotrzemy,
do cudzej - nigdy.
Zresztą nie mamy prawa.
Tylko Bóg, jedyna Prawda
jest Drogą do prawdy o nas
i o Sobie. Nigdy o bliźnim.
Usiądę więc dziś obok Marii, u stóp Jezusa,
by patrzeć, słuchać, by usłyszeć. Jego Słowo leczy, nie rani.
Jego spojrzenie jak słońce ciepłe i jasne, nie poraża,
a jeśli budzi niepokój, to tylko tego, co w sercu niepotrzebne
i prosi: Nie noś zbyt wiele, pozostaw serce wolne
dla Słowa i dla Mnie. Zaufaj.
nie chcemy jej znać.
Chętnie jednak szukamy prawdy o drugich
za nią biegamy, choć to nie prawda,
to czyjeś słowa, dopowiedzenia, fikcja, wyobraźnia.
Jeśli do prawdy o nas samych
tak trudno jest nam się dotrzeć,
choć jest na wierzchu naszego serca,
to do prawdy innych i o innych -
zdołamy kiedykolwiek ?
Do naszej prawdy dotrzemy,
do cudzej - nigdy.
Zresztą nie mamy prawa.
Tylko Bóg, jedyna Prawda
jest Drogą do prawdy o nas
i o Sobie. Nigdy o bliźnim.
Usiądę więc dziś obok Marii, u stóp Jezusa,
by patrzeć, słuchać, by usłyszeć. Jego Słowo leczy, nie rani.
Jego spojrzenie jak słońce ciepłe i jasne, nie poraża,
a jeśli budzi niepokój, to tylko tego, co w sercu niepotrzebne
i prosi: Nie noś zbyt wiele, pozostaw serce wolne
dla Słowa i dla Mnie. Zaufaj.
niedziela, 8 października 2017
Tylko milczenie w Miłości
Pan Bóg odkrywa przed Izajaszem cierpienie
spowodowane odrzuceniem, niewiernością i niewdzięcznością.
Winnicy oddał całe swoje serce, całe życie, a w zamian doświadcza cierpienia.
Jest ono tak wielkie, że można je ogarnąć tylko milczeniem... w Miłości.
Dlatego Prorok Izajasz, przyjaciel Boga wypowiada ból Przyjaciela:
" Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi - mowi Prorok Izajasz,
pieśń o Jego miłośći ku swojej winnicy.
Przyjaciel mój, miał winnicę na żyznym pagórku.
Otóż okopał ją i oczyścił z kamieni,
i zasadził w niej szlachetną winorośl;
pośrodku niej zbydował wieżę,
także i tłocznię w niej wykuł. I spodziewał się,
że wyda winogrona, lecz ona cierpkie wydała jagody ..."
Iz 5,1-2
spowodowane odrzuceniem, niewiernością i niewdzięcznością.
Winnicy oddał całe swoje serce, całe życie, a w zamian doświadcza cierpienia.
Jest ono tak wielkie, że można je ogarnąć tylko milczeniem... w Miłości.
Dlatego Prorok Izajasz, przyjaciel Boga wypowiada ból Przyjaciela:
" Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi - mowi Prorok Izajasz,
pieśń o Jego miłośći ku swojej winnicy.
Przyjaciel mój, miał winnicę na żyznym pagórku.
Otóż okopał ją i oczyścił z kamieni,
i zasadził w niej szlachetną winorośl;
pośrodku niej zbydował wieżę,
także i tłocznię w niej wykuł. I spodziewał się,
że wyda winogrona, lecz ona cierpkie wydała jagody ..."
Iz 5,1-2
Subskrybuj:
Posty (Atom)